piątek, 23 listopada 2007

Ekspresowe zapowiedzi

Wiem, wiem, strasznie długo mnie nie było, ale mam wyłumaczenie...choroba i egzaminy. No właśnie, niestety te dwa zjawiska wystąpiły w jednym momencie:/Mam za sobą wizytę w chińskim szpitalu:)Na szczęście nie było to nic aż tak poważnego, więc nie musiałam tam zostać. Poza tym; jak niektórzy bardzo dobrze wiecie, przyjechałam tu z zamiarem robienia kariery i nie cofnę się przed niczym aby dopiąć swego:)No... założmy, że prawie przed niczym. W każdym razie moje usilne starania zostały wreszcie nagrodzone i pojawiła sie propozycja śpiewania w chińskim pubie, który prowadzi pewien muzyk z Tajwanu... Swoją drogą, nadal mnie mogę w to uwierzyć. To naprawdę długa historia.
Egzaminy zdałyśmy wszystkie, a wyniki przekroczyły nasze oczekiwania:)
O tym wszystkim, a także o tajskim festiwalu, na który dziś jedziemy do Jimei, opowiem Wam bardzo dokładnie już jutro.
Także... pozdrawiam gorąco!
stay plugged!

czwartek, 1 listopada 2007

Przebierańce

Ostatnio posypały się propozycje imprez na Halloween. Nie traktujemy tego "święta"poważnie, ale doszłyśmy do wniosku, że może to być świetna okazja do wykazania się kreatywnośćią i stworzenia ciekawych kostiumów. A było to tak:
Kiedy nastapił koniec Ramadanu nasi przyjaciele z Maroka zaczeli SZALEĆ.
Abdou

Prerażająca Manuela z Niemiec.

Nicki, Renata, Stephan.

My i Saad.

A to już kolejna impreza przebierana:
Mumia-Dennis (organizator imprezy) i nasz przyjaciel z Zambii.

Jeden z laureatów konkursu na najlepszy kostium.


Kojelne laureatki konkursu - kostiumy sponsorowane przez rodzinę Tomaszewskich.
Dziękujemy mamo i tato!!!

Taj, którego spotkałam jak wychodził z męskiej toalety i zastanawiałam się dlaczego kobieta nie korzysta z damskiej, skoro jest wolna (toaleta, oczywiście)?!Nie mogłam uwierzyć, że jest mężczyzną.

Manuela z Kostaryki o diablim charakterze.

Siggi i Renatka.

A to nasze nowe chińskie koleżanki, które już za tydzień zabieraja nas na wyprawę do Shenzhen - raju zakupów. I nawet 7 godzin jazdy autobusem nie jest w stanie nas zniechęcić. Czy jesteśmy nienormalne?


Osan z Turcji zawsze chciał być kowbojem.

Biedna Japonka Sandy zachowuje jednak spokój.

A może nie?

I nawet Egipcjanin wpadł na bibę.

Tak niewiele potrzeba do szczęscia.

Bawmy się, bawmy!
 
I tyle. Było super. No i wygrałyśmy mnóstwo słodyczy!!!
Bonusik:

Najprzystojniejszy mężczyzna na świecie. Oczywiście oprócz Michała:)))
Chińska ciekawostka:

Czy perfekcyjna Pani Domu dotarła już nawet do Chin?! Tutaj przejawia się w sposobie wieszania prania. Kolorami!!!
Ściskam Was wszystkich gorąco, a szczególnie moich najwierniejszych komentatorów!!!
Już niebawem nowe rewelacje!!!